czwartek, 22 marca 2012

Moim zdaniem - Niewiedza a gry (cz.1)

Moje własne dywagację na tematy związane z grami! Upominam, iż jest to moje prywatne, osobiste zdanie i wcale nie musi się zgadzać z Twoimi poglądami :).

Łatwo się domyślić, że skoro prowadzę blog o grach, to jestem graczem. Nie nazwałbym siebie profesjonalistą, tym bardziej zawodowym graczem. Jestem hobbystą, więc gry są dla mnie swego rodzaju hobby - lubię w nie grać, dla mnie to jest czysta przyjemność. Grałem w całe tabuny gier. Od produkcji ze stajni największych studiów deweloperskich, poprzez mniejsze, ale nie mniej ambitne produkcje aż po gry z ruchu gier niezależnych, które nie boją się wytyczać nowych ścieżek i iść w nieznane.Więc, do czego tak naprawdę piję

Posiadam dużą wiedzę na temat gier, ale nie umywa się ona do tej, jaką posiadają prawdziwi pasjonaci. Mam nadzieję, że kiedyś takową posiądę.Wracając, skoro mam wiedzę, to mogę nią się dzielić z innymi. Jednak, są momenty w życiu, kiedy nie ma się odpowiednio dużej wiedzy na dany temat - wtedy, przynajmniej ja tak robię, w trakcie rozmowy nie staram się udawać nie wiadomo kogo z nie wiadomo jaką wiedzą.

Jednak ja to nie wszyscy, więc są tacy, którzy właśnie tak robią - mając nikłe pojęcie o grach a mówią, komentują i używają sloganów rodem z wieczornego wydania wiadomości. Ongiś rozmawiałem z koleżanką z klasy - swoją karierę gracza zaczęła na Sims'ach i na Sims'ach skończyła. Oczywiście, ja nie mam nic do ludzi, którzy w gry nie grają - całkowicie rozumiem, że nie każdego pociąga ta forma rozrywki bo na przykład woli pograć w nogę z znajomymi, ale właśnie podczas tej rozmowy ta dziewczyna dała mi jasno do zrozumienia, że: 
  1. Gry są złe (zniszczą Cię ;)).
  2. Gracze są niedorośli.
  3. Ogólnie to trzeba ich leczyć.
  4. Gry marnują cenny czas.
  5. Gry nie niosą ze sobą żadnych wartości. 
  6. Gry nie wnoszą także niczego pożytecznego do świata.
Więc ja spróbuję znaleźć odpowiedź na wszystkie te punkty!

Gry są złe
Otóż dużo się mówi na temat tego, iż gry mają wpływ na psychikę dzieci. Nie jestem psychologiem czy psychiatrą, ale z tym faktem się zgodzę - przy czym, argumentowanie, że to gry doprowadziły do wielu nieszczęśliwych wypadków z udziałem dzieci jest dla mnie niedorzeczne. Nie wydaje mi się, aby tylko gry miały na to główny wpływ. Jasnym chyba jest, że w świecie elektronicznej rozrywki jest wiele tytułów, które są kierowane do graczy dorosłych i uważam to za logiczne, ale nie dlatego, że często są tam elementy przeznaczone nie dla dzieci (o tym później), tylko dlatego, że wiele z tych dzieci nie potrafi odróżnić potem rzeczywistości od świata gry - a to nie wina samych gier ani ich twórców, tylko zaniedbanie ze strony rodziców. Nawet jak nie znają się na grach, to zawsze na opakowaniach SĄ wyraźne oznaczenia wiekowe, oraz co w samej grze się znajduje (PEGI) a to wszystko opisane w prosty i przyjazny sposób. Więc w sumie, czyja to wina? Gier? Twórców? Czy rodziców, którzy są za leniwi, aby spojrzeć na wyraźnie oznakowane ostrzeżenia?


Gracze są niedorośli.
W gry gra wiele osób - a grze towarzyszą także emocje. Kiedy się przegrywa, umiera bądź dostaje bęcki od innych graczy któryś raz z kolei, to nawet największe oazy spokoju wybuchną ogniem piekielnym - i właśnie ta złość jest brana jako niedorosłość. No tak? Jak można się denerwować na rzeczy martwe, przecież to głupia gra, po czym szanowny/a Pan/Pani uderza małym palcem stopy w kant jakiegoś mebla. Wiązanki, jakie wtedy można usłyszeć powodują, że człowiek zaczyna się zastanawiać, jak można użyć słowa ku***  w tak wielu kombinacjach i się nie powtórzyć. Bum! Cały mit niedorosłych graczy się rozwiewa - złość na rzeczy martwe jest naturalna. Nie ma co uważać kogoś przez to, za nie dorosłego. Gwarantuje, że wielu graczy, których można spotkać w sieci, to ludzie dorośli, posiadający pracę, rodzinę, dzieci - co więcej, dbają o nich i nie zaniedbują swoich obowiązków w domu. To, że jest garstka graczy, którzy w sumie tylko grają i nic więcej nie robią, nie oznacza od razu, że każdy gracz taki jest.

Inną rzeczą jest, kiedy ktoś uważa kogoś za niedorosłego tylko dlatego, że gra w gry. Na takiej samej zasadzie ja mogę ocenić wszystkich, którzy grają w piłkę w nożną za niedorosłych, bo przecież bawią się na boisku. Ale tego nie robię, bo wiem, że dla piłkarzy to pasja, sposób na życie. Tak samo jest dla graczy - właściwie, to ten co nazywa kogoś niedojrzałym sam nim jest, bo nie uznaje tego, że może być jeszcze inna racja niż jego.

Koniec części 1.
Część druga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz