sobota, 7 kwietnia 2012

Moim zdaniem - Niewiedza a gry (cz.2)

Kontynuując mój wpis z poprzedniego miesiąca na temat niewiedzy a gier...

Ogólnie trzeba ich leczyć
Dobrze, zgodzę się, jak ktoś mi przedstawi na co ich trzeba leczyć? Bo chyba nie na to, że grają w gry... chyba jednak mam rozumieć, że na to. Dlaczego? Czy to coś złego, że człowiek usiądzie sobie raz na jakiś czas i pogra? Ja w tym nic złego nie widzę - to tak jak dla innych czytanie książki lub oglądanie seriali. Ot, dla zabicia czasu lub rozluźnienia się. I od razu wcale nie oznacza, że trzeba grać w gry, w których masowo morduje się ludzi, np. można masowo mordować zombie. A na serio, to prócz tych wszystkich złych gier, w których strzela się do ludzi (i o ironio są najbardziej znane) są gry bardziej ambitne, które mogą o zgrozo rozruszać nasze szare komórki. Dla przykładu, z tych bardziej znanych i lubianych - Portal 2. Gra idealna, aby się przy niej odprężyć i trochę pogłówkować.

Gry marnują cenny czas
Zależy kogo cenny czas - mój, jako maturzysty? Tak, bo przecież mógłbym się wtedy uczyć - wszystko fajnie, ale jednak uważam, że raz na jakiś czas trzeba odstawić naukę, bo uczenie się na zmęczonego i wmuszanie w siebie wiedzy ma taki sam sens jak szukanie logiki w grze Postal 2 (to jest właśnie jedna z tych gier, w które dzieci grać nie powinny, tak nawiasem mówiąc). Ale, jeżeli ktoś gra, kiedy już wszystkie swoje obowiązki wypełnił i chce odpocząć, to co komu do tego? Chyba nikt z nas nie jest przez cały czas produktywny i musi od czasu do czasu odsapnąć. Po za tym, jeżeli ktoś jest recenzentem gier i to jest jego sposób na życie, to czy nazwaniem tego marnotrawstwem czasu nie jest obrazą dla tego człowieka? Przecież żadna praca nie hańbi, a do tego bardzo często ten ktoś realizuje swoje hobby.

Gry nie niosą ze sobą żadnych wartości
Jest to ulubiony argument ludzi, którzy wprost nie cierpią gier i są to ich koszmary senne. Nie da się tego obalić - są gry, które prócz samego strzelania i biegania nic więcej nie oferują, ale z drugiej strony, one właśnie zostały po to stworzone - aby nie szukać drugiego dna, fabuła odgrywa drugorzędną rolę  a raczej liczy się frajda z samego grania. Ale nie tylko grami z reklam człowiek żyje - są gry, w który są pokazane wartości - jest dużo gier, które dają nam możliwość świadomego wyboru pomiędzy dobrem a złem, na przykład Fable i Infamous. Są gry, w których pokazana jest wartość rodziny i co człowiek zrobi, aby ją uratować - Heavy Rain. Przykładów jest dużo, wystarczy chwile poszukać, aby znaleźć te gry z wartościami.

Gry nie wnoszą także niczego pożytecznego do świata
Oj wnoszą, wnoszą dużo - choćby dla przykładu silniki graficzne, nie są one używane tylko do gier. Ich możliwości są wykorzystywane w innych rejonach - na przykład tworzenie modeli budynków. Gry pojawiają się także, jako symulatory. Piloci ćwiczą najpierw na nich a dopiero potem na prawdziwych maszynach. Niestety jest to obusieczny miecz, bo wojsko też zaadaptowało gry dla siebie - na przykład America's Army, która tak na prawdę jest grą, w której kładzie się duży nacisk na realizm. Zaprojektowana została po to, aby jak najwierniej oddać realia bitwy oraz zachęcić ludzi do wojska. Jest to produkt stworzony na zlecenie armii Stanów Zjednoczonych. 

Mam nadzieję, że niektórym osobą moje wpisy dały coś do myślenia, bo jednak czasami warto weryfikować swoje informacje, a nie ślepo wierzyć mediom, które szukają tylko sensacji...

Koniec części 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz