piątek, 29 czerwca 2012

Współpraca z Vedakusakabe!

Znanym bardziej jako Veda, gracz, który na swoim kanałach: youtube i twitchtv prowadzi "Let's play" w przeróżne gry - znany najbardziej z genialnych filmików z "Amnezja: Mroczny Obłęd". Wczoraj, po krótkiej rozmowie, udało mi się nawiązać z nim współpracę. Będę promował jego filmiki na moim blogu, są tak genialne, że polecam je każdemu, kto choć trochę się interesuje grami! Na dobry początek zalinkuje pierwszy odcinek z "Amnezja: Mroczny Obłęd" pod tytułem "Danielowi urwał się film" oraz początek nowej serii filmików - tym razem na tapecie ląduje hit z Xbox Live, teraz także dostępny na komputerach osobistych, posępna i mroczna gra "Limbo". W odcinku pierwszym dowiadujemy się, że "Veda jest kiepski w zabijaniu pająków"! Zapraszam do oglądania!





Czytajcie mój blog lub subskrybujcie kanał Vedy na YT, aby dowiedzieć się o następnym odc.!

niedziela, 24 czerwca 2012

Rzut okiem - Red Faction: Armageddon

Lubię gry, których wydawcą jest THQ. Bardzo często prezentują one wysoki poziom - choćby dla przykładu Warhammer 40,000: Dawn of War, która jest wyśmienitą strategią. Ważną marką dla tego wydawca była Red Faction, była bo po kiepskiej sprzedaży najnowszej części - Red Faction: Armageddon - postanowiono dać sobie z nią spokój. Ja jednak postanowiłem rzucić okiem na tą grę - oto moje pierwsze wrażenie.



Zacznijmy od tego, że miałem uczucie deja vu - nigdy nie grałem w żadną z gier z serii Red Faction, Armageddon jest pierwszą, jednak miałem wrażenie, że już gdzieś to widziałem - po krótkim zastanowieniu się, stwierdziłem gdzie. W grze Saint Row: The Third! Widać, że to gra tego samego studia.

A teraz krótko o moich wrażeniach z gry - jak dla mnie jest to spoko gra. Ma swoje małe mankamenty, ale jednak są one do przeżycia. Nabiłem już 7 godzin w tej grze i czuje, że zbliżam się do końca, ale w sumie tej grze chyba tylko na złe by wyszło sztuczne wyciąganie fabuły. Jednak smutnym faktem jest to, że nie jest to sandbox. Szkoda, że zrezygnowali z otwartego świata, z tego co wiem, to sprawdził się on w poprzedniej grze z serii - Red Faction: Guerrilla. Mimo to, gra na razie daje czadu i ma cały czas pomysł na siebie.

Grafika dobra, a dodatkowego miodu grze dodaje zaawansowana fizyka niszczenia otoczenia. Jeżeli nie podoba się nam budynek, który stoi przed nami nic nie stoi na przeszkodzie, aby go zdewastować totalnie. Gra działa bardzo płynie, jest dobrze zoptymalizowana. Muzyka jest przyjemna, nie przeszkadza w rozgrywce a dobrze się w nią wpasowuje. Modele potworów i bohaterów są ciekawe, interesujące i unikalne. Po za tym, potwory świetnie kontrastują z mrokiem tuneli jak i wtedy, gdy spotykamy je na powierzchni Marsa.

Osobny akapit dostają cut-scenki w grze. Jak dla mnie mimika postaci jak i wyreżyserowanie są genialne. Miło się je ogląda, a także słucha. Do świetnie dobranych głosów dochodzą naprawdę epickie teksty, a polonizacja (wersja kinowa, napisy) daje rade. Widać, że tłumacze się przyłożyli, jednak dobrze, że nie zdecydowali się na dubbing. Nie zawsze wychodzi to nam, jak chcemy.

Za parę dni pojawi się recenzja tej gry, wtedy wywód na temat jej zalet jak i wad będzie dużo większy. 

Infero93 ocenia - Saints Row: The Third

Co uważam o grze, która pozwala mi wykonać zapaśnicze akrobacje na Bogu ducha winnych przechodniach, a później dobić ich wielkim, fioletowym, gibającym się na wszystkie strony dildo? Że jest miodna i ocieka pomysłem na siebie!



Zacznijmy jednak od początku - trochu historii. Saints Row to seria gier tworzona przez studio Volition, Inc, znane skądinąd z innej serii gier, dużo starszej zresztą, Red Faction. Czyli, jakby nie patrzeć, developer z renomą. Saints Row jest ich najmłodszą serią, a trzecia część, nosząca dość oczywisty tytuł The Third doczekała się już trzech dodatkowych kampanii w postaci DLC a w drodze jest już dodatek, co ważne, nie wymagający podstawowej wersji gry, o dźwięcznym tytule Enter the Dominatrix. Seria jest często porównywana, do swojego dalekiego, starszego, stonowanego i bardziej opanowanego kuzyna czyli Grand Theft Auto - i co ważne, często jest mówione (pisane), że jest to podróba dziecka Rockstar. Całkowicie się z tą opinią nie zgadzam

Każdy z nas pewnie zna Grand Theft Auto czy to z kultowych już części jak GTA III, GTA Vice City czy GTA San Andreas czy z młodszych odsłon serii jak na przykład GTA IV. Czy graliśmy czy nie, pewnie wiemy, że dawały one nam ogromną dozę wolności i ogromny, otwarty świat do zwiedzania i podziwiania, w szczególności San Andreas. Jednak były to dzieła, które kłady na realizm, często na poważną historię, niekiedy nawet smutną i nie pozbawioną trudnych wyborów (via IV część). Były zabawne momenty, były poważne momenty, jednak zawsze trzymały się one życia - Saints Row idzie w zupełnie inną stronę, tutaj także mamy ogromny, ciekawy świat do eksplorowania, ale wykonanie tego jest już zupełnie inne. Wszystko jest z zrobione z dużym przymrużeniem oka, ewidentnie widać, że twórcy chcieli zrobić tytuł śmieszny, często kontrowersyjny i niebojący się obrażać wszystko i wszystkich. Saints Row ma bawić, ma śmieszyć i na pewno nie jest w żadnym stopniu podobne do Grand Theft Auto.  


Wracając jednak do recenzji, chciałbym ją rozpocząć od opisu grafiki oraz efektów graficznych. Początek mojego wywodu będzie stanowiło luźno rzucone hasło - jest dobrze. Gram na komputerze, a grę uruchomiłem na najwyższych detalach i najwyższej, możliwej dla mnie, rozdzielczości (1650x1080). Pierwsze wrażenie, miodzio, i tak naprawdę utrzymało się ono do samego końca gry - jednak w grze pojawiło się parę błędów graficznych, które trochę ostudziły mój zapał, ale o tym zaraz. Począwszy od samego początku aż do samego końca grafika bardzo służy grze. Silnik jest bardzo dobrze zoptymalizowany, gra chodzi płynie, nie miałem spadku klatek, nawet jak działo się dużo na ekranie, a w tej grze potrafi się dziać. Wszelkiego rodzaju wybuchu, eksplozje i inne fajerwerki są bardzo przyjemne dla oka a co najważniejsze są efektowne i szybko się nie nudzą. Szata graficzna sama w sobie nie jest może dziełem sztuki, miasto jest ładne, przyjemne, tętniące życiem, jednak w swojej karierze widziałem dużo ładniejsze widoczki. Jednak, jak mówiłem, nie jest źle. Modele przechodniów są na przyzwoitym poziomie, jednak, co oczywiste, dużo więcej uwagi poświęcono modelom bohaterom głównym i pobocznym, a te są wykonane perfekcyjnie. Świetnie zgrana osobowość z sylwetką i głosem! Inną bajką jest nasz bohater, w którego się wcielamy - bo możemy stworzyć własną postać. Ja akurat jestem osobą, która raczej nie lubi ekstrawagancji w swojej garderobie i preferuje raczej normalny wygląd, jednak można spokojnie puścić wodze fantazji i stworzyć postać naszych marzeń (lub koszmarów). Ważnym elementem gry są samochody,  nie spotkamy tutaj żadnych prawdziwych marek, chociaż wiele modeli jest podobna do prawdziwych aut. Oczywiście, tradycyjnie dla serii, można te auta modyfikować od osiągów, po najmniejsze elementy wyglądu. Jednak nie obyło się bez błędów, prócz notorycznego wręcz zapadania się pojazdów pod tekstury pojawiają się takie kwiatki, jak pojawiające się przed nami nie wiadomo skąd postacie czy samochody oraz nagłe znikanie tychże elementów gry. Dziwne działanie fizyki w grze doprowadza do śmiesznych sytuacji - uderzając motorem w samochód, powodujemy iż nam, motocyklistą, nic się nie dzieje, a samochód wylatuje w powietrze na dobry metr, jak nie dwa. Dziwne to jest, bo Red Faction, inna gra studia Volition kładzie ogromny nacisk na fizykę i zniszczenia, a w Saints Row ten element jest trochę niedopieszczony. Jednak te małe mankamenty tak naprawdę nie wpływają na odbiór grafiki w grze, w ferworze akcji nie zwraca się nawet na nie uwagi. Mam także małą uwagę do optymalizacji gry. Mimo iż wspomniałem, że jest świetna, to grze zdarzyło się zaciąć na przysłowiowe amen. Z tego co wiem, jest to typowy błąd na bardzo dobrych konfiguracjach komputerowych. Jednak, aby zauważyć te błędy można tylko wtedy, gdy ktoś się ocknie z siania totalnej destrukcji na ulicach miasta i będzie się mocno wpatrywał w ekran.



Co do muzyki w grze, to mam mieszane uczucia - z jednej strony piosenki, które pojawiają się w trakcie wykonywania misji są dobrane świetnie i często są to bardzo znane tytuły, choćby Your the Best Around Joe'a Esposito, zarazem tytuły w radiu samochodowym nie wpadły mi zupełnie w ucho. Nie wiem, może to ja mam jakiś spaczony gust muzyczny, ale po prostu nie pamiętam żadnej piosenki z radia a trochę godzin nabiłem w tą grę. Miłym elementem za to było, że w mogliśmy w trakcie jazdy samochodem wysłuchać wiadomości lokalnych, które omawiały, najczęściej, tego co my dokonaliśmy (zniszczyliśmy) w mieście. Warto także wspomnieć o tym, że ogólnie odgłosy życia miasta są miłe dla ucha, oraz zmieniają się dynamicznie w trakcie gry. Głosy postaci są świetnie dobrane do osobowości bohaterów, a teksty, które się sypią w grze są epickie, mimo dość częstego rzucania mięsem. Powiem, że bardzo spodobał mi się utwór, który jest tłem w menu głównym:



Święci są typowym przedstawicielem strzelanek TPS, czyli za pleców bohatera. Dodatkowo dochodzi możliwość, jako takiego, rozwoju naszej postaci, poprzez zdobywania nowych poziomów szacunku oraz kupowania zdolności za prawdziwą (w grze, nie prawdziwą w życiu) kasę. Możemy także ulepszać i modyfikować nieco naszą broń, przez co można zdobyć bardzo przyjemne pistolety z wybuchową amunicją, którymi bardzo przyjemnie eliminuje się kolejne szwadrony policji czy gangu. Wszystko to daje nam dość wybuchową mieszankę, która rodzi interesująca grę akcji. Jednak, nie była by ona dobra bez fabuły - a o nią nie ma co się martwić. Jest zwariowana, śmieszna, pełna widowiskowych scen. Nie brakuje momentów, które na twarzy gracza wywołują po prostu szczery uśmiech. Co ważne, pełna jest interesujących, śmiesznych (a jak!) zwrotów akcji - wierzcie mi, twórcy gry nie szli na żaden consensus, miało być zwariowanie i jest. Ogólnie, winszuję studiu zrobienia tak śmiesznej fabuły z tak prostego założenia, jakim jest walka gangów. Nie natrafiłem na jakieś nie spójności fabularne, ale miałem czasami wrażenia pewnych niedopowiedzeń w grze. Tak jakby ktoś zapomniał czegoś powiedzieć, wspomnieć, przez co czasami na klika sekund gubiłem wątek bo nagle nie wiedziałem, co się dzieje. Prócz genialnego wątku głównego mamy dodatkowe mini-gry, które odblokowujemy w trakcie gry. Są one zwariowane i śmieszne, ale na początku, później nudzą, bo jest kilkanaście misji tego samego typu na mapie i za 3 razem są po prostu nudne a czasami nawet irytujące. Wykonywanie ich daje nam kontrole nad niewielkim obszarem dzielnicy oraz szacun. Mini-gry nie są jedynym elementem, który zwiększa nam kontrole na mapie w grze. Możemy kupować budynki, chaty, sklepy z bronią i warsztaty samochodowe, które zarazem zwiększają nam godziny przychód z miasta. A przyznaję, że kasa w tej grze wyczerpuje się szybko i zawsze jest potrzebna, choćby po to, aby odpicować nowo skradzi, tfu kupioną brykę. Warto jednak wspomnieć o tym, czym właściwie Saints Row się wyróżnia na tle wszystkich innych gier, jakie do tej pory wyszły - wyróżnia się humorem, tak, w tej grze kładzie się ogromny nacisk na humor. W tej grze jest wszystko, dosłownie, nie ma rzeczy, która by się tutaj nie pojawiła. Co więcej, część z tych rzeczy służy nam do radosnego siania zagłady na ulicach miasta.

Moim zdaniem, ta gra jest dobra, nawet bardzo dobra. Nie ustrzegła się paru błędów, ale nie przeszkadzają one tak naprawdę w rozgrywce. Wszystko co założyli twórcy podczas jej produkcji zostało spełnione, spokojnie mogę tą grę polecić wszystkim, którzy szukają po prostu gry, aby się wyluzować.

Polecam!

niedziela, 3 czerwca 2012

Ankieta - Ma być filmowo?

Wiem, że mój blog nie jest nawet w pierwszym tysiącu najczęściej odwiedzanych blogów, jednak i tak interesuje mnie zdanie tych, którzy lubią poczytać moje teksty - a może za niedługo pomordować swoje uszy moim głosem. 

Za przykładem Mironix'a, którego pozdrawiam, zastanawiam się, czy nie zacząć robić czasami filmików z gier. I tak, na przykład Infero93 versus Gry ze słowa pisanego przeszło by na słowo mówione oraz ruchome obrazki. Jednak to wszystko zależy od was, moi drodzy czytelnicy, czy chcecie, abym dalej pisał czy jednak czas zacząć robić filmiki z gier.

Ankieta jest z boku mojego bloga!

Zapraszam do głosowania, a prócz tego nadmienię iż rezygnuje z numeracji przy postach. Uznałem, że nie będą potrzebne - zarazem, niektóre wpisy, na przykład Infero93 versus Gry będą miały własne podtytuły. :)