Dobra. Wnerwiłem się, ale to
dobrze… Bo gram w Bloodborne! (W
mojej głowie brzmiało to bardziej epicko.)
Pierwsze parę godzin, które
spędziłem z tą grą chcę przelać w ten wpis – ot, moje pierwsze wrażenie z rozgrywki. Po pierwsze, produkcja jest trudna, po
drugie, nie ma tarcz*, po trzecie jest trudna a po czwarte zawsze brakuje mi amunicji. Wniosek? Dobra gra
i już się w nią wciągnąłem (i o mało nie rozwaliłem pada).
Najnowsza produkcja From Software
już mi się podoba, jest to pewien powiew świeżości a tytuł jest nieco bardziej
wymagający od Dark Souls II (na którym się nie zawiodłem, natomiast nie było tego
Łał! Gra jest taka fajna, że zaraz roz***bie pada
o monitor, Jak to było w przypadku Dark Souls). Magicy z Japońskiego studia świetnie wykorzystali
doświadczenie, dając mi już parę razy popalić za moje gapiostwo. Mam nadzieje,
że gra utrzyma ten styl do samego końca, który uwieńczę recenzją.
A na zakończenie filmik z mojej
walki z pierwszym boss’em (Bestią Kleryka). Drugi w przygotowaniu, bo w międzyczasie trochę po
umierałem, tfu pozwiedzałem.
Liczba śmierci na tym bossie: 5
Liczba śmierci na tym bossie: 5
* Właściwie to są, ale jakoś tak bardziej w klimacie jest mi biegać z wielką spluwą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz